Nie sądziłam, że będę się na blogu wypowiadać o koronawirusie i czasie spędzanym w domu. Jednakże sprawy przybierają tak wielką skalę, że nie sposób udawać, że nic się wokół nas nie zmienia. Stwierdziłam, że chcę Was zainspirować i dać trochę do myślenia. Oprócz mojej opinii dotyczącej aktualnych wydarzeń, poniżej przedstawiam Wam moją autorską listę superprzetrwania, którą dzielę na dwa działy. W każdym z nich znajdziecie informacje o tym, jak wspaniale możecie wykorzystać obecny czas i widzieć w nim szansę, a nie same utrudnienia. „Życiowo inspirujące”, to sposoby na rozwój osobisty i cieszenie się życiem tu i teraz. „Portugalsko w Polsce” jest specjalnie dla fanów Portugalii, choć nie tylko. Polecam przeczytać obie listy, bo znajdziecie tu wiele cennych informacji 🙂
KORONAWIRUS I MOJA OPINIA
Może Was już od początku zdziwić ten entuzjazm, ale przeszłam właśnie, nazwałabym to, na trzeci stopień koronawirusowej izolacji. Póki miałam pojechać do Porto i jeszcze nie były zamknięte żadne granice oprócz do USA dla Europejczyków, bardzo śledziłam prasę portugalską, hiszpańską, polską, etc. Zaczęły mi się śnić koszmary. Gdy nie pojechałam do Porto weszłam w okres frustracji, dosyć krótki, bo uznałam, że nie będę się przejmować rzeczami, na które nie mam wpływu. Teraz jest epoka bycia na fali pt. „moje życie jest fantastyczne, mimo narzuconych ograniczeń” i szukam nowych możliwości w codzienności. 😀 Rzekłoby się, screw it, let’s do it (może kogoś zgorszy przeklinanie, ale to jedno z ulubionych powiedzonek Richarda Bransona. Jeśli nie wiesz kim jest Richard Branson, to polecam się dowiedzieć, bo to człowiek o zrealizowanej kopalnii marzeń i w dodatku miliarder). Do sytuacji z koronawirusem podchodzę spokojnie i dbam o to, na co mam wpływ, a nie na to, na co wpływu nie mam. Chcę w tym czasie pamiętać o starszych w rodzinie, być podporą dla najbliższych, wsparciem, jeśli trzeba dla sąsiadów. Odcinam się od fermentu i służę dobrym słowem, bo wiem, że negatywne informacje sieją strach i zło. Nie znaczy to, że wypieram obecne wydarzenia. Chcę jednak partycypować w nadziei, a nie w zniszczeniu. Staram się stosować do zaleceń, bo to jest coś, co mogę zrobić. Wszelkie teorie spiskowe są dla mnie możliwe, ale zdaje sobie sprawę, że jestem zwykłym obywatelem, który nie posiądzie takiej wiedzy, jeżeli nawet czyjeś interesy stoją za pandemią. Podobnie daleko mi od rozstrzygań co chce nam przekazać Bóg. Kim ja jestem, żeby to wiedzieć? I nawet jeśli są to moje ostatnie chwile (chociaż wątpię, ponieważ jestem zdrowa i młoda), to chcę je przeżywać w radości. Nie mam też wpływu na to ile będzie trwało życie moich bliskich. Jakie z tego wnioski? Cieszyć się tu i teraz! 🙂
ŻYCIOWO INSPIRUJĄCE
Zakładam, że już zaaranżowaliście balkon, przesadziliście kwiatki, więc tego nie wymieniam. 🙂
- DZIĘKUJ, dziękuj i jeszcze raz dziękuj. Nadal masz milion powodów, żeby być wdzięcznym. Czy kiedykolwiek doceniałeś to, że możesz chodzić do parku? No właśnie, rzeczy oczywiste wcale takie nie są. Dziękuj więc za życie, jedzenie, ciepłe łóżko…Zapisuj za co dziękujesz, bo to dodatkowo umacnia wdzięczność. Dziękowanie nastawia wspaniale do świata i pozwala dostrzec jak bardzo jesteś obdarowany.
- MAPA MARZEŃ. Zabaw się w kreatora – marzyciela i stwórz kolaż pełen Twoich marzeń tak, byś mógł na nie patrzeć! 🙂 Wycinki z gazet, zdjęć z Internetu oraz Twoje zdjęcia przyklej tak, by stworzyły pasjonującą historię o Tobie. Tutaj jedziesz w dżipie, tam pomagasz dzieciom w Afryce, a tu oglądasz zorzę polarną. 🙂 Patrz na mapę i wizualizuj. Wkrótce się spełni! 🙂 W tematyce marzeń możesz się zainspirować w tekstach: „Jak wyglądałby Twój idealny dzień” oraz „Marzenia się spełniają”.
- WCZEŚNIE WSTAWAJ. Wróciłam do bardzo wczesnego wstawania, gdyż dopadła mnie frustracja związana z całodziennym zajmowaniem się dziećmi. Zostałam też zmobilizowana przez jedną z czytelniczek bloga, z którą wymieniam poranne wiadomości, aby sprawdzić czy na pewno już działamy. Dzień zaczynam więc o 5:00 rano i jego perspektywa jest od razu inna: pełniejsza i lepsza. Więcej o porannych rytuałach znajdziesz tutaj.
- ZWERYFIKUJ SWOJE POSTANOWIENIA NOWOROCZNE. Sprawdź, co tam planowałeś na początku roku. 🙂 Może się okazać, że dzięki pandemii, częściowo Twoje plany zrealizują się wcześniej niż myślałeś, bo można je wykonać z domu przy większej ilości czasu. 😀
- STWÓRZ SWÓJ ZBIÓR ZASAD. Nawiązuję tutaj do książki „Siedem nawyków skutecznego działania”, która pozwoliła mi usystematyzować mój system wartości. Spisanie konstytucji, czyli określenie moich zasad i kierunku działań, jest dosyć czasochłonne. Mi zajęło jakieś 3 miesiące, ale na kwarantannie pewnie zajmie krócej.:) Mimo tego, uważam, że bardzo pomaga w odkryciu kim się jest. Jeżeli jesteście zainteresowaniu tematem, zapraszam tutaj.
- CZYTAJ WARTOŚCIOWY KONTENT. Trzeba być uważnym w wyborze tego, co czytamy. Każdy z nas wie, że media manipulują i w dodatku nie zawsze są rzetelne. Może warto odpuścić ciągłe śledzenie liczby ofiar koronawirusa w Internecie i zacząć czytać coś, co Cię buduje, a nie powoduje, że przestajesz widzieć sens życia i żyjesz w strachu.
- STAŃ SIĘ BARDZIEJ ECO. Bycie eco jest jednym z moich tegorocznych postanowień noworocznych. Eco jednak nie staje się z dnia na dzień, to wymaga najpierw zgłębienia zagadnienia, a potem stopniowego wprowadzania w życie. Teraz jest na to bardzo dobry czas, bo bez pośpiechu mogę znaleźć ekologiczne rozwiązania dla domu i je przetestować. Już pozbyłam się np. wszelkich środków chemicznych do czyszczenia na rzecz wody i octu spirytusowego z dodatkiem zapachowych olejków. Zorganizowałam też wreszcie bawełniane siatki na owoce. Nie dość, że są praktyczne, to jeszcze rozkosznie piękne!:) Bardzo jestem zadowolona!
- RODZINNA ZUMBA. Trochę ruchu w domu? Proponuję niezłą gimastykę z zumbą. Zaproś domowników i potańczcie trochę. Ruch wyzwala dobrą energię, poza tym pewnie po kwarantannie przybyje każdemu z nas po kilka kilo. 😀
- CZĘSTO WIETRZ MIESZKANIE. Często otwieraj okna, by w domu mieć poczucie świeżości. Możesz też odświeżać mieszkanie zapachem olejków tak, byś miał poczucie, że jesteś w pomieszczeniu, które Cię relaksuje. Jeżeli tyle czasu przebywamy w domu, to powinniśmy doskonale się w nim czuć.
- POSPRZĄTAJ Z MARIE KONDO. Pewnie wielu z Was zna metodę KonMari i może się za nią zabierało. Od kilku lat jestem zafascynowana autorką i jej metodą. Stopniowo zainicjowałam sprzątanie wg tych zasad u siebie w domu. Rozprawiłam się z 5 kategoriami: ubraniami, książkami, dokumentami, drobiazgami, rzeczami sentymentalnymi wg pytania: „Czy rzecz X daje mi radość?”. W ten sposób pozbyłam się wielu rzeczy, których tak naprawdę nie lubiłam. Dla mnie metoda jest świetna, bo nie chodzi w niej o minimalizm, ale o szczęście. Jest dużo materiałów na ten temat w Internecie np. tutaj, więc możecie się zainspirować. Audiobook jest także dostępny na youtube w języku angielskim, a na netflixie serial. Ten ostatni uważam jednak za przekoloryzowany.
- STAŃ SIĘ TWÓRCĄ. Wspaniały czas, by przestać być odbiorcą. Może czas zacząć… pisać, malować, blogować, lepić w ceramice, szyć, projektować, udzielać korepetycji, programować, piec na zamówienie, komponować, majsterkować, restaurować… i co komu w duszy gra!
- ODŚWIEŻ ZNAJOMOŚCI. Z iloma osobami z fb tak naprawdę utrzymujesz kontakt? Z iloma osobami chciałbyś utrzymywać kontakt, ale wciąż jesteś zajęty i nie udaje się do nich napisać lub zadzwonić? Ucieszą się na Twój głos w słuchawce lub na smsa!
- DBAJ O SIEBIE I INNYCH. Najpierw zadbaj o siebie: zdrowo jedz, ćwicz, uśmiechaj się. Dbaj o swój wygląd. Wiem, że jest pokusa przesiedzenia w pidżamie całego dnia, ale by utrzymać pozytywne nastawienie do życia, właśnie ubieraj ulubione ciuchy, biżuterię, maluj się, perfumuj i co tylko. To bardzo pomaga mentalnie w poczuciu wysokiej jakości Twojego życia. Panów dbanie o siebie też obowiązuje! 😀 Bądź uważny na potrzeby innych. Zadzwoń do sąsiada, do babci, rodziców. Obecność nawet telefoniczna jest ważna! Pomóż umilić ten czas także swoim domownikom. Nareszcie możesz poświęcić czas swoim dzieciom i zadbać o związek!
- ZREORGANIZUJ SWOJĄ PRZESTRZEŃ. Dla mnie kolejnym plusem kwarantanny jest fakt, że ponownie zajęliśmy się z mężem naszym ślicznym mieszkaniem. Brakowało nam tu kilku mebli, zaaranżowaliśmy na nowo niektóre kąty, dopieściliśmy szczegóły. Cieszę się! Jak tu przyjemnie być!
- STWÓRZ SYSTEM OBIADOWY. Właściwie powinnam to nazwać systemem pt. „Co danego dnia na dany posiłek”. W pewnym momencie zauważyłam, że marnujemy bardzo dużo jedzenia, bo kupujemy trochę na zasadzie zachcianek i bez planu. Od jakiegoś czasu mam więc zeszyt, gdzie rozpisuję sobie na trzy dni do przodu posiłki łącznie z przekąskami dla dzieci. Teraz już jest tak, że stworzyłam tyle zestawów śniadaniowych, obiadowych i kolacyjnych, że nie muszę zapisywać tylko wracam do któregoś zestawu. Oprócz tego, że wyrzucam znacznie miej jedzenia, moja głowa jest odciążona z myślenia co dzisiaj na obiad lub na kolację. Do tego wiem, że składniki na pewno są w lodówce.
POLSKO – PORTUGALSKIE
- ZAPLANUJ SWOJĄ PODRÓŻ DO PORTUGALII. Teraz wreszcie masz ten upragniony czas, żeby zagłębić się w temat. Na spokojnie, bez presji. Pozwól sobie podelektować się przyszłą podróżą. Pojedziesz następnym razem do Portugalii jako znawca i będziesz swoim lokalnym przewodnikiem. 🙂
- UCZ SIĘ PORTUGALSKIEGO. Kochani, teraz nie ma wymówek na brak czasu. Kiedy jak nie teraz? Działamy! 😀 Czas otworzyć podręczniki, wkuwać słówka, słuchać nagrań. Na blogu możesz też pobrać pierwsze darmowe grafiki ze słowniczka obrazkowego dostępne tutaj i tutaj. Zapraszam też do korepetycji ze mną online: anna@magellanka.pl
- WYCISKAJ SOK POMARAŃCZOWY. Pewnie jesteście zaskoczeni, że nie oferuję Wam kawy, ale sok pomarańczowy. Wiecie doskonale, że uwielbiam kawę: piję czarna, bez cukru, dużo i intensywnie. To przecież takie portugalsko-naturalne! W tym momencie jednak nie piję kawy, bo wypłukuje mi bardzo żelazo, więc zamiast małej czarnej mam teraz co rano pomarańczowo… Przecież Portugalia to kraj pomarańczy! 😀 Sok pomarańczowy i sandes mista to oznacza portugalskie śniadanie!
- ZRÓB PASTÉIS DE NATA. Oczywiście najlepiej w ogóle zagłębić się w portugalską kuchnię i do tego macie trochę inspiracji w dziale „OD KUCHNI”. Nie mam jeszcze przepisu na pastéis na blogu, ale te ciastka tak za mną chodzą, że po prostu w końcu zrobię i opiszę także tutaj. Może taki prezent zrobię sobie na Wielkanoc?:D Póki co zapraszam do książki Kieżuna, gdzie także znajdziecie przepis na te typowo portugalskie babeczki. Autor zatroszczył się o to, by przepis był prawdziwie z Portugalii.
- SŁUCHAJ PORTUGALSKIEJ MUZYKI. Kto się w tych czasach nie skusi na odrobinę fado? A może już nie fado i właśnie czas odkryć nowych portugalskich wokalistów? Jeżeli szukacie inspiracji kogo posłuchać, to w tym linku znajdziecie dosyć długą listę do wyboru.
- IDŹ NA WIRTUALNY KONCERT. Teraz wielu artystów zwłaszcza na Instagramie gra bezpośrednio dla Was! Na jakim koncercie już byliście? Póki co regularnie wpadam na koncerty do João de Sousa. Sprawdź czy Twój ulubiony artysta robi transmisje online. Na pewno ma o tym informacje na swojej stronie fb lub na instagramie. Czekam też na drugą edycję #festivaleuficoemcasa podlinkowanego powyżej. 😀
- IDŹ WIRTUALNIE DO KINA. Jak dobrze, że istnieje mediafilmes, która ratuje mi życie w ostatnich dniach! Można tu codziennie obejrzeć jeden film. Repertuar zmienia się w każdy wtorek, czwartek i sobotę. Mam zatem za sobą trylogię Kieślowskiego z portugalskimi napisami.:) Z kolei tutaj znajdziecie film „Os gatos não têm vertigens”. Jeszcze nie wiem do końca jak działa ta strona i chociaż jest odpłatna, to jestem skłonna zapłacić za dany film, żebym mogła go obejrzeć po portugalsku lub z portugalskimi napisami. Poza tym, chociaż nie oglądam za bardzo TV, na tym kanale możecie znaleźć różne programy telewizyjne.
- ZWIEDZAJ WIRTUALNIE. Jest taka strona, gdzie można obejrzeć wirtualnie przeróżne miejsca w Portugalii: od typowych punktów widokowych w Lizbonie po ekologiczną wioskę rekreacyjną. A może macie ochotę na zwiedzanie Lizbony sprzed lat? Czasami lubię tu wejść, by zaspokoić głód ciekawości jak to było dawniej w stolicy.
- ZAGRAJ W GRĘ PLANSZOWĄ Z PORTUGALSKIMI MOTYWAMI. Mowa o grze logicznej „Azul” z Wydawnictwa Lacerta. Jeszcze tej gry nie mam, ale polecała mi ją moja siostra i szwagier, którzy są wielkimi fanami planszówek. Mówili mi, że jest bardzo ładnie wydana, dobrze się spędza przy niej czas i mogą już zagrać dwie osoby! Jak czytamy w opisie gry: „W grze Azul wcielisz się w artystę, układającego przepiękne mozaiki z azulejos na ścianach pałacu królewskiego w Évorze.” Brzmi fantastycznie! Ceramiczne płytki w grach!
- CZYTAJ. To może nie jest jakaś wybitnie spostrzegawcza wskazówka, ale trudno o lepszy czas na czytanie. Masz o wiele mniej rozpraszaczy, a lista książek dla wielbicieli literatury jest zawsze niekończąca się. Możesz skorzystać z mojej sugestii lektur tutaj. A może nadszedł czas na czytanie portugalskich blogów? Może spodoba Ci się ten? A może ten? A może polecisz mi swój ulubiony portugalski blog?
- SŁUCHAJ PORTUGALSKICH PODKASTÓW. Ostatnio wolę podkasty bardziej niż radio. Na telefonie mam wgraną aplikację „Podkasty” i tam sobie szukam wg tego, co mnie interesuje. Najczęściej słucham podkastu „Portugueses no mundo”, bo jest o podróżach, życiu zagranicą, Portugalczykach, którzy zdecydowali się na emigrację. W tej aplikacji jest dużo brazylijskich podkastów, ale uważny słuchacz wyszpera i coś portugalskiego.
- WŁĄCZ PORTUGALSKIE RADIO. Może niekoniecznie słuchaj tych wszystkich dramatów związanych z koronawirusem, ale przestaw się na ciekawe audycje radiowe. Zerknij tutaj i wybierz coś dla siebie.
- PIELĘGNUJ DRZEWKO POMARAŃCZOWE albo cytrynowe. Poczuj się trochę jakbyś właśnie był w kraju dojrzewającej pomarańczy. Wydaje mi się, że Polacy bardzo lubią patrzeć na drzewa z owocami pomarańczy. Cytryny chyba zachwycają trochę mniej, ale też dają poczucie egzotyki. Chociaż moje drzewka pomarańczowe za każdym razem niestety obumierają po jakimś czasie, to przez ten kilkumiesięczny czas życia zawsze są osłodą dla duszy. 🙂
- WYWOŁAJ ZDJĘCIA Z PORTUGALSKIEJ PODRÓŻY. Uwielbiam mieć zdjęcia w formie papierowej! Mam wrażenie, że cementują one pamięć o wspaniałych chwilach. W gorszym momencie wystarczy spojrzeć na fotografie i buzia śmieje się sama. Tyle pięknych chwil już się wydarzyło! Zdjęcia mają też dla mnie moc przeżycia czegoś po raz kolejny. 🙂
- ZARAŹ SWOJE DZIECKO … ZAMIŁOWANIEM DO PORTUGALII. Jeżeli jesteś pasjonatem Portugalii i masz dzieci, to może wykorzystasz ten czas, by opowiedzieć im o tym kraju. Możesz pokazać fotografie, ugotować coś albo tak jak ja, ponieważ chłopcy są jeszcze mali, wziąć książeczki dla najmłodszych po portugalsku i tłumaczyć im słówka. Np. oglądamy obrazki i mówię im, że po polsku zwierzątko, które widzą, to piesek, ale w innym język to: „o cão”. Stefan czasami sam się interesuje Portugalią widząc moje przewodniki na półkach „Tramwaj, tramwaj, żółty tramwaj!” – woła. Wtedy mu opowiadam, że to są tramwaje w Lizbonie, to jest daleko stąd, blisko oceanu…itd. Tak jakbym opowiadała bajkę. 🙂
A jeżeli podobał się Wam ten wpis, to zapraszam po więcej na:
Lub do sklepu, jeżeli interesują Was materiały do nauki portugalskiego:
Beijos e até já!
Bardzo dobre i zdrowe podejście 🙂
Moje motto na ten czas to: „skoncentruj się na tym, co możesz kontrolować”. Nie ma sensu skupiać się nad czymś, na co nie mam totalnie wpływu. A co mogę kontrolować? Swoje emocje, reakcje, to co robię, czy co mówię. Koncentracja na dobrych i pożytecznych rzeczach sprawia, że codzienność nie jest taka straszna 😉
Dzięki za dodatkowe inspiracje!
Dziękuję! Cieszę się, że do mnie zaglądasz i zgadzam się z Tobą, że właśnie możemy kontrolować swoje reakcje… Poza tym ja po prostu chcę szczęśliwie żyć! O to chyba nam wszystkim chodzi? 🙂
Dokładnie tak 🙂
A zaglądam do Ciebie już od jakiegoś czasu. Bardzo lubię Portugalię i panujący tam klimat – zarówno ten przyrodniczy, jak i ludzki. No i bardzo mi pasuje kuchnia portugalska! Nie jem co prawda mięsa, ale dania warzywne, z rybami, czy owocami morza są też świetne. Nawet na urodziny zrobiłam „imprezę portugalską” dla przyjaciół – były same dania kuchni portugalskiej 🙂 A na deser oczywiście pastéis de nata. Mniam!
Pozdrawiam serdecznie!
To jest dla mnie bardzo pozytywne, gdy wiem, że przez bloga jednoczą się osoby z podobnymi zainteresowaniami i kochający Portugalię.:) Szkoda, że nie było mnie na tej imprezie.:) Te pastéis de nata też za mną chodzą, ale jakoś obawiam się swoich umiejętności, że po prostu mi się nie udadzą. A Ty masz jakiś swój przepis? Tak mi się już chce od dawna… 😀
Korzystałam z przepisu z książki Bartka Kieżunia „Portugalia do zjedzenia”. Pamietam, że zamieszczałaś recenzję tej książki, wiec pewnie ją masz 🙂 Wyszły bardzo dobre! Ponieważ robiłam na większą ilość osób to z tego co kojarzę trochę coś kombinowałam z tym przepisem. Wyszło mi też więcej masy do nadzienia niż ciasta, ale miałam na szczęście też gotowe ciasto francuskie, więc do części ciastek wykorzystałam gotowe ciasto i też wyszło bardzo smacznie. Można zatem sobie ewentualnie ułatwić sprawę, jak się chce 😉
O! Tak, tak, mam tę książkę, oczywiście. Dobrze, że piszesz, że ten przepis jest udany, może skorzystam z tego albo jeszcze się pokuszę o szukanie własnych rozwiązań! :d Może następnym razem w Portugalii zapiszę się na warsztaty robienia tych ciastek, bo przecież zawsze powinny być w domu!:D