Przyszedł moment na podziękowanie Wam za uczestnictwo w wystawie akwareli „Tramwaj 28”. Super, że byliście! Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona odbiorem wydarzenia. Chociaż powiem Wam, że na początku czułam delikatne rozczarowanie. Sądziłam, że tak jak zaplanowałam na początku, wystawa odbędzie się na żywo i że wspólnie ze Stowarzyszeniem Miłośników Portugalii zorganizujemy wydarzenie w jednej z katowickich kawiarni. Zrezygnowaliśmy z tematu, gdy w Polsce nałożono dodatkowe obostrzenia. Nie chciałam jednak porzucić marzeń. To nie w moim stylu, by się poddawać. Akwarele powstawały przez ostatnie kilka miesięcy i już bardzo chciałam je pokazać światu. Co tu zrobić? Postawiłam na wydarzenie online, a Stowarzyszenie Miłośników Portugalii objęło nad nim patronat medialny.
JAK TO SIĘ ZACZĘŁO?
Właściwie to najpierw powinnam powiedzieć jak to się skończyło😀 Przestałam malować jakieś 5 lat temu, gdy wyjechałam z Lizbony. Wcześniej bloczek do akwareli dosyć często mi towarzyszył. Od lat miałam swoją ulubiona technikę: malowanie szkicu tuszem za pomocą wykałaczki, oczekiwanie aż kontury wyschną, następnie wypełnianie lub nie rysunku kolorem. Za czasów lizbońskich natchnienie przychodziło samo, ale gdy wróciłam do Polski z niewiadomych tak naprawdę mi przyczyn, przestałam szkicować. Przyznam szczerze, że nawet nie tęskniłam za rysunkiem. Miałam chwilowy przebłysk szkicowania, którego efekty możecie oglądać w tym wpisie. Jednak zeszły rok, a właściwie jego bardzo nieoczekiwany przebieg, sprawił, że na nowo wzięłam pędzelek do ręki. Akwarele stały się odpowiedzią na ograniczenia związane z pandemią. Niemożliwość odwiedzenia ukochanej Lizbony wprawiła mnie w stan niewysłowionej tęsknoty (ach, jak bardzo pasuje tutaj słowo saudade!). Dłonie poniosły mnie same w kierunku ukochanych widoków, wąskich uliczek, cyprysów, dachów Alfamy. Tramwaj 28 kursujący między Graça a Prazeres mimochodem stał się bohaterem wydarzeń. Te akwarele to była odpowiedź na rzeczywistość, o którą trzeba było zawalczyć, by uczcić ją piękną. Nie ukrywam też, że bardzo duży wpływ na powstanie cyklu miała książka Julii Cameron traktująca o kreatywności.
DLACZEGO TRAMWAJ 28?
Dla tych, którzy podróż do Lizbony mają jeszcze przed sobą, wyjaśnię, że żółty tramwaj 28 to symbol miasta. Przejeżdża przez najstarsze i najciekawsze dzielnice: przez wąskie uliczki Alfamy po centralną Baixę aż do stylowej Estrelii. Jazda tramwajem dostarcza niezapomnianych widoków i wrażeń, więc nic dziwnego, że jest to środek transportu tak często wybierany przez turystów. Wyobraźcie sobie, że na Alfamie tramwaj przejeżdża niekiedy tak blisko budynków, że wystarczy wyciągnąć rękę, by ich dotknąć! I jeszcze te wzniesienia! Góra, dół! Jest w tej przejażdżce odrobina adrenaliny. Ponieważ możemy się dostać tramwajem 28 do najważniejszych punktów w mieście, to nie tylko turyści wybierają tę linię, ale także mieszkańcy, którzy doceniają dobre skomunikowanie. Tutaj możecie obejrzeć filmik z jazdy tramwajem.
O AKWARELACH
Miło mi również, że akwarele zostały pokazane na fb przez Instytut Camõesa w Polsce oraz, że o akwarelach na swoim blogu napisało Stowarzyszenie Miłośników Portugalii.
Przede wszystkim jednak dziękuję Wam! Bez Was robienie wystawy nie miałoby sensu.:-)
Co dalej? Nie wiem.:-) Trudno mi powiedzieć czy będzie jeszcze jakaś wystawa i czy stworzę kolejne rękodzieła. Niewykluczone, że tak. 🙂 Jeżeli też chciałbyś/abyś mieć moją akwarelę, daj znać. Postaram się stworzyć dla Ciebie wyjątkowy obrazek.
A jeśli podobał Ci się ten wpis, to:
- polub fanpage magellanki na fb
- odwiedź Instagrama
- wpadnij do nas do Grupy nauki portugalskiego
A także do sklepu, jeżeli interesują Ciebie materiały do nauki języka portugalskiego.
Até à próxima!