Czasem po prostu przychodzi ten moment, że chce się na plażę. 😉 I to niekoniecznie na leżak. Jeśli komuś polską zimą marzy się surfing, puszczanie latawca, piknik, bieganie wzdłuż oceanu, spacer z psem, kawa przy szumie morza bądź lektura na plaży to należy skorzystać z dobrodziejstw lizbońskiego mikroklimatu. Polecam szczególnie zimę, bo od kwietnia/maja na plażach w pobliżu Lizbony zaczyna się robić tłoczno, a ja lubię spokój jaki daje obcowanie z morzem. Poza tym zimą jest naprawdę dużo słonecznych dni i nie są to może dni na opalanie się na brąz i wskakiwanie w  bikini, ale te 20+stopni to chyba całkiem przyjemny zimowy wynik, nie uważacie? Jest to także wpis dla tych, którzy będąc w Lizbonie mają ochotę na odmianę i chcą czmychnąć poza miasto i główne atrakcje okolicy w ogóle. Jest kilka możliwości na plażowanie w okolicach Lizbony. Dzisiejszy wpis poświęcę plażom na trasie lizbońskiej podmiejskiej kolejki – trasie z Cais do Sodré – Cascais. O Cascais i plażach w pobliżu miasteczka już wspominałam w tym wpisie.

WAŻNE: Kolejka linii Cais do Sodré – Cascais kursuje co 20 min od wczesnego rana do 1:30 wieczorem. Dojeżdżacie tam zieloną linią metra. W sezonie radzę Wam być wcześniej, jeżeli na stacji musicie kupić bilet, bo są kolejki. Jest to popularny kierunek ponieważ dla znacznej grupy osób korzystająca z kolejki jest to transport do pracy.

PRAIA DE CARCAVELOS

Wskakujecie w Cais do Sodré do podmiejskiego pociągu i po ok. 20 min. jesteście w Carcavelos. Na plażę trzeba dojść, ale nie jest to jakoś specjalnie skomplikowane, bo po pierwsze inni zmierzają w tym kierunku, po drugie do morza prowadzi płaska, krótka droga zaraz obok stacji. Przy plaży nie ma wzniesień, klifów, hoteli. Jedynie wypożyczalnie dla surferów i miejsca, by napić się kawy, coś schrupać oraz prysznice i w sezonie punkty wypożyczania leżaków. Jest to zdecydowany plus, że plaża nie jest jakoś specjalnie „obudowana”. Jak na plażę na Costa do Estoril (wym. Koszta du Esztoril – Wybrzeże Estoril) jest to dość szeroka piaszczysta plaża. Zimą jest tu bardzo lokalnie. Im cieplej, wiadomo, bardziej tłumnie. Zima jest też wymarzona dla surferów, fale zadowolą najbardziej wymagających. Wiosną i latem warunki są już bardziej dla początkujących i średniozaawansowanych. Wizytówką plaży jest zamknięty dla zwiedzających fort – São Julião da Barra. Taka ciekawostka, że to jest miejsce, gdzie kończy się ujście Tagu i zaczyna się Ocean Atlantycki. Poleca się tę plażę na wizytę z dziećmi m.in. ze względu na dostępność restauracji i nadzór ratowników w sezonie.

PRAIA DA TORRE

Sąsiadką Praia de Carcavelos jest Praia da Torre. To dosyć wąski pas piachu, ale w sezonie jest to też plaża strzeżona, co dla kogoś, kto podróżuje z dziećmi może mieć znaczenie. Gdybym chciała się tam wybrać, to chyba po prostu podjechałabym do Carcavelos i wtedy zdecydowała czy chcę być na Praia de Carcavelos czy na Praia da Torre, gdzie ta pierwsza wydaje mi się dużo bardziej atrakcyjniejsza. Do Praia da Torre jest kiepski dostęp, jeśli nie jesteśmy autem. Dla fanów basenów jest w pobliżu plaży niebanalna atrakcja: baseny zasilane wodą z oceanu. Nigdy z tego nie korzystałam, ale myślę, że dla tych, którzy nie przepadają za rozkładaniem się na piasku, to kusząca propozycja. Tutaj znajdziecie krótki opis basenów w języku angielskim.

PRAIA DA PAREDE

To mała plaża, zdecydowanie za mała jak dla mnie. Zawsze może być jakąś alternatywą, ale wg mnie naprawdę już krańcowo awaryjną. Jest w sumie tutaj podstawa: można tu i zjeść i wyłożyć się na leżaku i skorzystać z prysznica po kąpieli i opalaniu, ale plaża jest, co tu dużo mówić, słabo usytuowana i w dodatku wąska. Przebiega zaraz przy głównej drodze szybkiego ruchu i pełno wokół niej budynków i betonu. Ble! Wysiadamy na stacji Parede i po 20 min. marszu jesteśmy na plaży, co raczej też przemawia na minus, bo w upale na plażę dotrzemy spoceni i wtłoczeni w miejski pejzaż. Nie polecam. Najlepiej obrazuje to, co piszę filmik:

PRAIA DAS AVENCAS

To już dla mnie lepsza opcja niż wspomniana wyżej Praia da Parede, ale również posiada podobne minusy jak jej poprzedniczka. Po pierwsze nie jest tak łatwo dostępna ze stacji kolejowej jak inne plaże na tej linii. Po drugie też jest stosunkowo wąska, ale nie aż tak wąska jak Praia da Parede, co jest jej plusem. Jest tutaj też basen z wodą z oceanu. Trochę może zbyt skaliście i niestety bliskość szosy i domów robi swoje….Też nie polecam.

*Dygresja lingwistyczna. Avenca (wym. awenka) to roślina wykorzystywana w medycynie naturalnej. Od niej pochodzi nazwa plaży, gdyż występuje na tym terenie w obfitości. Po polsku niekropień właściwy.

PRAIA DE SÃO PEDRO DO ESTORIL

Tutaj trudno mi będzie być obiektywną, ponieważ darzę tę plażę wielkim sentymentem. Zimą przychodziłam tutaj rano, około 8:00 na spacer z moją koleżanką i jej psem. Portugalczycy o takiej porze śpią, poza sezonem mało kto tu się zjawia tak wcześnie… Mam więc z tą plażą cudowne wspomnienia. Łącznie z tym, że tutaj widziałam pierwszy raz morze całe srebrne w słońcu. Mimo, że blisko trasy szybkiego ruchu, plaża osadzona jest trochę niżej i aż tak to nie przeszkadza. Jest gdzieniegdzie skalisto i pewnie w sezonie nie do zniesienia, bo tłoczno, ale zimą było naprawdę urokliwie. Są i restauracje, by czymś się uraczyć, ale, tak jak powiedziałam, trudni mi o obiektywizm, bo ta plaża będzie dla mnie zawsze piękna przez wspomnienia z nią związane.

PRAIA DA AZARUJINHA

I tutaj zaczyna się absolutna przygoda! Naprawdę polecam Wam wysiąść na stacji São João do Estoril i po 6 min. wylądować na słynnym deptaku -Paredão de Cascais, który „otwiera” Praia da Azarujinha. To będzie dla Was fantastyczny spacer brzegiem morza i idealna okazja, by poznać wszystkie plaże na trasie Estoril – Cascais! Powiem szczerze, że także zachody słońca na tym deptaku zostają na całe życie w pamięci. I wszystko zaczyna się tutaj na tej malutkiej plaży! Nie polecam jej może specjalnie do plażowania, ale bez zastanowienia rekomenduję jako miejsce, które rozpoczyna wspaniałe 2750 m wzdłuż oceanu. Paredão de Cascais to idealne miejsce na bieganie, rozciąganie, spacery z psem, kawę czy wieczorną kolację przy szumie fal…Praia da Azarujinha to, z tego co zauważyłam, dobre miejsce do surfingu!

PRAIA DA POÇA

Uważam, że to przyjemna plaża przy Paredão de Cascais, czyli wspomnianym deptaku idealnym do szeroko rozumianej rekreacji. Plaża leży bardzo blisko Praia da Azarujinha i choć nie jest za szeroka, ma mimo wszystko pewien rozmach. Możliwe, że to dlatego, że deptak w tym miejscu jest szerszy i zaraz obok znajduje się restauracja, gdzie przyjemnie w słoneczny dzień rozsiąść się na kawie (a propo kaw, to rozszyfrowałam dla Was ich nazwy tutaj). W sezonie zatłoczona, zimą idealna na spacer z psem, sporty, piknik, czytanie książki i surfing. Jedynie latawca bym tu nie puszczała! 🙂

Deptakiem dalej….aż do Cascais!

To tutaj czekają na Was plaże da Duquesa, Moitas, Tamariz opisane we wpisie załączonym powyżej.

 Ktoś był na podlizbońskich plażach i chce się pochwalić? 🙂 Jak oceniacie te miejsca w sezonie?

Jeżeli podobał Ci się ten wpis, to zapraszam po więcej na:

Lub do sklepu, jeżeli interesują Cię materiały do nauki portugalskiego:

Beijos e até já!

Ania